Informacje odnośnie upadającej spółki Kredyty-Chwilówki i o tym co dalej stanie się z jej pracownikami. Informacja dla klientów odnośnie tego co spowodowało kłopoty firmy i jak należy obecnie spłacać raty pożyczek.
Coraz głośniej robi się o sytuacji, w jakiej znalazła się firma Kredyty-Chwilówki. Była ona jednym z największych pośrednictw finansowych w Polsce, z którego usług rocznie korzystały setki tysięcy Polaków. Kredyty-Chwilówki miały ugruntowaną pozycję rynkową działając nieprzerwanie od 2007 roku, stąd szczególnie dziwi ich trudna sytuacja, w jakiej spółka znalazła się praktycznie z dnia na dzień. Co spowodowało tak poważne kłopoty Kredytów-Chwilówek?
Charakterystyczne czerwono-żółte logo zniknie z polskich miast
Już od 1 lutego nie zobaczymy nigdzie czerwono-żółtego logo, będącego znakiem rozpoznawczym firmy. Spółka zapowiedziała zamykanie wszystkich 263 placówek, które definitywnie kończą działalność wraz z pierwszym dniem lutego. Pracownicy proszeni są o pomoc w zamykaniu wszystkich oddziałów, aby cały proces przebiegał sprawnie i bez żadnych komplikacji. Już teraz spółka nie prowadzi działalności, zajmuje się jedynie definitywnym zamykaniem placówek, wkrótce pewnie będzie pozbywać się zgromadzonego majątku. Jeszcze działa ich strona internetowa, która z racji obecnej sytuacji jest już mocno nieaktualna. Cała sytuacja jest na oku konkurencji, która widzi w tym sporą szansę dla siebie. W końcu ktoś będzie musiał przejąć dotychczasowych klientów Kredytów-Chwilówek, a tych wbrew pozorom wcale nie brakowało. Klientami byli zazwyczaj zwykli ludzie, którzy potrzebowali szybkiej pożyczki na wsparcie domowego budżetu czy realizację swoich planów.
Co tak naprawdę stało się z firmą Kredyty-Chwilówki?
Jest wiele spekulacji na temat tego, dlaczego Kredyty-Chwilówki akurat w taki sposób zakończyły swoją działalność i to nagle, właściwie z dnia na dzień. Oczywiście głównym powodem były pogłębiające się już od jakiegoś czasu kłopoty finansowe, które Grzegorz Czebotar, prezes zarządu spółki starał się skrzętnie ukrywać. Miał nadzieję, że pod koniec grudnia znajdzie dla firmy nowego inwestora, dzięki któremu można było myśleć o podźwignięciu się z kłopotów finansowych. Plany te spełzły na niczym, dlatego 19 stycznia 2018 roku spółka ogłosiła zakończenie swojej wieloletniej działalności. Kłopotów firmy można upatrywać od 2012 roku – wtedy Kredyty-Chwilówki trafiły na listę ostrzeżeń Komisji Nadzoru Finansowego. Do dziś nie rozstrzygnięto ostatecznie prowadzonego na wniosek KNF postępowania, jednak Kredyty-Chwilówki w wyniku tej sytuacji nie mogły oferować swoim klientom produktów bankowych. Obecność na liście zablokowała spółce również możliwość zewnętrznego finansowania. Z kolei w 2016 roku Kredyty-Chwilówki musiały zapłacić blisko pół miliona złotych kary za wprowadzanie swoich klientów w błąd i ich niepełne informowanie. Tak dotkliwą grzywnę na spółkę nałożył UOKiK. Najtrudniejsza sytuacja firmy była widoczna od 2017 roku, kiedy to Kredyty-Chwilówki przestały sponsorować klub piłkarski Soła Oświęcim, zaczęły likwidację mało dochodowych działów firmy, a sam Grzegorz Czebotar zapowiadał restrukturyzację swojej działalności. Już pod koniec grudnia zwolnieniami objęto część pracowników z powodu odnotowania w 2017 roku wzrostu kosztów o 19% i zmniejszeniu dochodów o 6%. Były to jednak działania podjęte zbyt późno – nic nie wyszło z zapowiadanej restrukturyzacji. Dziś Czebotar mówi, że zmiany musiałyby objąć długoletni proces, na co zarząd spółki nie ma obecnie czasu ani środków. Jak widać, zapowiedzi restrukturyzacji były jedynie grą na zwłokę i szansą na przyciągnięcie inwestorów.
Pracownicy są rozgoryczeni, z dnia na dzień pozostali bez pracy!
Nie ma się co dziwić rozgoryczeniu pracowników, zarząd spółki zapowiadał pod koniec grudnia, że proces restrukturyzacji dotknie około 30% pracowników, ale reszta zachowa posady. Na grudniowych zwolnieniach miało się skończyć. Nikt nie udzielał pracownikom rzetelnych informacji na temat sytuacji spółki. Nagle, po ogłoszeniu komunikatu o zamykaniu działalności, ponad tysiąc pracowników zostało bez zajęcia. Mają oni pomagać w zamykaniu placówek i zostaną objęci zwolnieniami grupowymi. Wśród pracowników spółki nie brakowało członków rodzin a nawet małżeństw, które teraz straciły źródło dochodów. Będzie musiało minąć nieco czasu, aż pracownicy znajdą nowe zajęcia – mają za złe zarządowi, że ukrywał przed nimi prawdziwą sytuację firmy. Gdyby była to informacja jawna, część pracowników mogło szukać już od miesiąca nowej pracy – teraz, z dnia na dzień zostali bez zatrudnienia. Najgorsza sytuacja panuje w śląskich i małopolskich niewielkich miastach, gdzie lokale Kredytów-Chwilówek zatrudniały dziesiątki pracowników, a o inne zajęcie jest tam obecnie trudno. Grzegorz Czebotar kilka dni temu zapowiadał: „Najdotkliwsze będą zwolnienia, bo dotyczą ponad tysiąca osób. Wszyscy zwalniani pracownicy objęci są programem outplacementowym, realizowanym przez wewnętrzny HR”. Grzegorz Czebotar zapewnia również o systemie odpraw dla swoich pracowników, jednak z drugiej strony, firma ma przecież poważne kłopoty finansowe. Pieniądze na wypłaty za styczeń 2018 mają być zabezpieczone, jednak dalsze wypłaty pojawią się „w kolejnych miesiącach”. Te dane już nie są sprecyzowane, dlatego może być to początek kłopotów byłych pracowników odnośnie odzyskania swoich pieniędzy. Do kogo zwrócą się po dalsze wypłaty i odprawy, jeśli firma ogłosi upadłość?
Co stanie się z klientami Kredytów-Chwilówek?
W niepewnej sytuacji znaleźli się również sami klienci pośrednictwa, których obecnie jest ponad 100 tysięcy. Na bieżąco śledzą oni wszelkie pojawiające się w mediach informacje o upadającym pośrednictwie finansowym. Zewnętrzny call center ma się zająć informowaniem klientów o wszelkich zmianach. Nie można już bowiem przynosić rat pożyczek do placówek biur, które ulegają zamknięciu, należności muszą być wpłacane bezpośrednio na konta pożyczkodawców. Dla wielu ludzi to znaczne utrudnienia, ponieważ trzeba wykonywać samodzielnie przelewy bankowe lub przesyłać pieniądze przekazami pocztowymi. Szczególnie dla starszych osób będzie to niewygodna sytuacja, do której nie są przygotowani. Kredyty-Chwilówki już nie będą się zajmowały wierzytelnościami – odzyskiwanie długów będzie leżało już w gestii pożyczkodawców, którzy zapewne też nie są zadowoleni z tej nagłej i niezapowiedzianej zmiany.